Łuków: niby jeden, a jak trzech

Prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie miał kierujący oplem, któremu dalszą jazdę uniemożliwił inny kierowca. Mężczyzna chwilę wcześniej spowodował kolizję drogową po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Jak się okazało nie była to jedyna kolizja z udziałem tych pojazdów.

Dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o ujęciu w Łukowie na ulicy Przemysłowej kierującego pojazdem marki Opel, który miał znajdować się pod działaniem alkoholu. Jak ustalili mundurowi, którzy pojechali na miejsce interwencji, 24-latek mieszkający na terenie Łukowa dokonał zatrzymania 48-latka z gminy Łuków.

Na miejscu okazało się, że chwilę wcześniej na ulicy Korczaka 48-latek kierujący oplem wyjeżdżając z parkingu supermarketu, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu 24-latkowi kierującemu samochodem marki Audi. Niestety kierujący audi nie zdołał zahamować i uderzył w lewy bok opla. Po kolizji zatrzymał się jedynie 24-latek, natomiast kierujący oplem odjechał w kierunku ul. Przemysłowej. Poszkodowany zawrócił i zaczął gonić „uciekiniera”. Gdy zawracał, najwyraźniej z powodu pośpiechu uderzył tyłem w znajdujące się przy drodze ogrodzenie. Na ulicy Przemysłowej, przed samym rondem dogonił opla i zajechał mu drogę. Niestety wówczas doszło do kolejnej kolizji tych pojazdów.

Mundurowi, ustalili, że 48-latek miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Nie negował faktu uczestniczenia w kolizji oraz kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu co najmniej trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, wysoka grzywna i nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Policjanci przeprowadzą teraz postępowanie w sprawie kwalifikacji trzech odrębnych zdarzeń drogowych.

Przypominamy, aby w przypadku podjęcia decyzji o samodzielnej próbie zatrzymania kierującego, którego trzeźwość budzi nasze wątpliwości, zachować szczególną ostrożność. Zawsze należy niezwłocznie skontaktować się z funkcjonariuszami policji którzy, reagują na każde zgłoszenie i najszybciej jak to możliwe dążą do zatrzymania takiej osoby.

inf. KPP Łuków

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*