ZGL zapłaci odszkodowanie byłej księgowej

W sądzie pracy zakończył się spór byłej księgowej z dyrektorem Zakładu Gospodarki Lokalowej w Łukowie Jarosławem Piekarskim. To sprawa z grudnia 2019 roku. Robert Dołęga Radny Rady Miasta Łuków na ostatniej sesji dopytując Burmistrza Piotra Płudowskiego i Dyrektora Zakładu o szczegóły sprawy nie uzyskał odpowiedzi, ponieważ obaj Panowie czekają na uzasadnienie wyroku.
W otrzymanym od Pani Małgorzaty Deres w zanonimizowanym uzasadnieniu do wyroku czytamy:
„Jako przyczynę wypowiedzenia pozwany wskazał powódce utratę zaufania, która miała wyniknąć między innymi z tego, że przedłożyła do podpisu sprawozdanie finansowe za 2018 rok zawierające szereg nieprawidłowości, a potwierdzeniem tego braku rzetelności i staranności w działaniu powódki miała być opinia biegłego rewidenta z 17 grudnia 2019 r.
Utrata zaufania pracodawcy do pracownika może stanowić przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę, ale pod warunkiem, że znajduje oparcie w przesłankach natury obiektywnej oraz racjonalnej i nie jest wynikiem arbitralnych ocen lub subiektywnych uprzedzeń pracodawcy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 1997 r., I PKN 385/97, OSNP 1998/18/538). Wobec powyższego nie samo stwierdzenie braku zaufania, a jedynie powody, z których to nastąpiło, będą mogły stanowić podstawę rozwiązania stosunku pracy.
Pozwany w wypowiedzeniu nie wyjaśnił jednak powódce o jakie nieprawidłowości chodzi. Skoro powoływał się na treść opinii biegłego rewidenta to powinien w takiej sytuacji przekazać powódce kopię tej opinii, która faktycznie stanowiła część wypowiedzenia umowy o pracę, a następnie dać jej czas na odniesienie się do wniosków biegłego rewidenta. W realiach niniejszej sprawy z wynikami pracy biegłego rewidenta powódka zetknęła się natomiast dopiero w momencie dokonania przez pracodawcę wypowiedzenia umowy o pracę, a dokument zawierający wiele danych i pojęć księgowych, liczb i fachowych komentarzy wymagających przeanalizowania tylko jej okazano, uniemożliwiając faktyczną analizę. Czynności tej towarzyszyły przy tym emocje związane z jednoczesnym wręczeniem wypowiedzenia umowy o pracę i presja czasu ze strony pracodawcy. W takiej sytuacji zdawkowe odniesienie się w treści wypowiedzenia do „Raportu z uzgodnionych procedur”, nazwanego przy tym w wypowiedzeniu szumnie „opinią biegłego rewidenta” i zarzucenie nieprawidłowości bez skonkretyzowania na czym miałyby polegać, nie można uznać za zgodne z przepisami wskazanie pracownikowi prawdziwej, obiektywnej i konkretnej przyczyny wypowiedzenia.
Sąd nie dał wiary zeznaniom dyrektora pozwanego Jarosława Piekarskiego w tej części, gdzie zeznał, że powódka już przed wypowiedzeniem miała świadomość tego, że jest sporządzana opinia przez biegłego rewidenta i mogła się z nią zapoznać. Twierdzenia takie są gołosłowne.
Należy zaznaczyć, że jest rzeczą niespotykaną, aby kontrola funkcjonowania określonej sfery działalności danej instytucji była dokonywana w ścisłej tajemnicy przed pracownikiem odpowiedzialnym za jej działanie, w szczególności – w przypadku kontroli funkcjonowania księgowości – bez jakiegokolwiek udziału głównego księgowego. Budzi wątpliwości szczerość intencji takiego postępowania. Jako rzecz naturalna jawi się w sytuacji sporządzania takiego raportu przez podmiot zewnętrzny potrzeba skonsultowania z biegłą księgową jednostki jakie jeszcze dokumenty poza tymi, o przekazaniu których do biegłego rewidenta zdecydował dyrektor pozwanego, należałoby przedstawić kontrolującemu lub co szerzej wyjaśnić, aby wynik przygotowywanego przez niego raportu był rzetelny i aby uniknąć późniejszych niedomówień.
Z okoliczności sprawy nie wynika, aby przedłożenie przez powódkę dyrektorowi pozwanego kwestionowanego w sprawie sprawozdania finansowego miało na celu wprowadzenie w błąd pracodawcy, czy ukrycie czegokolwiek. Sprawozdanie to nie było kwestionowane przez służby finansowe jednostki nadrzędnej czyli Burmistrza Miasta Łuków. Skarbnik Miasta Łuków dobrze oceniał pracę powódki. Powódka była przekonana o rzetelności sprawozdań. Dopiero po raporcie biegłego rewidenta z maja 2020 r. okazało się, że było inaczej”

Miejska jednostka organizacyjna poniesie z tego tytułu stratę w wysokości ok. 25 tysięcy złotych. Będą to kolejne publiczne pieniądze, które zostaną wydane efektem orzeczeń sądowych.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*